To opowiadanie to jakaś bajka. Albo to nie była schizofrenia. Mówienie o tym, że syn patrzył i czerpał z tego co widzi a najostrzejsze sceny były mu darowane. Jestem dzieckiem schizofrenika i ok, może nie miałam dziadków co mnie zabiorą na ten czas. Ale widziałam co się dzieje z matką. Ten opis jest piekny i wzruszający bo tak się kochają. Ale ta choroba to jest masakra dla człowieka i rodziny a opis oderwany od reliów. Podziwiam ludzi co się poświęcają jak moja mama. Ale to nie jest takie piękne jak w tym opisie. Oboje z bratem wylyśmy aby mama go zostawiła bo to nas zabijało. Uciekłam z domu kiedy tylko mogłam aby życ, brat to samo.
Można dodać ideologię chorobie. Ale poświęcają się tylko ci co wybrali, czyli para.
Dzieci to ofiary.
Czekam na mój wyrok, bo to jest dziedziczne.
↧
Autor: ~socjoblozka
↧